sobota , 5 październik 2024
Home » Aktualności » Ten pożar musi pozostać w naszej pamięci! Od tych chwil mijają 32 lata.

Ten pożar musi pozostać w naszej pamięci! Od tych chwil mijają 32 lata.

Kiedy 32 lata temu w trakcie suszy 1000-lecia nad rudzką puszczą pojawiły się kłęby gęstego dymu, wiadomo było, że jest to ,,coś” groźnego. Już od pierwszych chwil wiadomo było, że wybuchł niezwykły pożar. I tak stało się w rzeczywistości. Katastrofa, jaka się nigdy dotąd nie wydarzyła, pochłonęła tysiące ha lasów, życie ludzi, oraz niezliczoną ilość zniszczonego sprzętu oraz leśnych zwierząt. Statystyki po pożarze były zatrważające, a leczenie powstałych ran potrwa całe dziesięciolecia.

Do niewątpliwie najgroźniejszego w skutkach, noszącego znamiona klęski żywiołowej a zarazem ekologicznej pożaru doszło w dniu 26 sierpnia 1992 r. w kompleksie leśnym nadleśnictw: Rudy Raciborskie, Rzycieudziniec i Kędzierzyn-Koźle. W dniu tym około godziny 13.50 został zauważony pożar lasu w oddziale 109 (przy torach kolejowych łączących Racibórz z Kędzierzynem – Koźlem) Leśnictwa Kiczowa, Nadleśnictwa Rudy Raciborskie, w pobliżu miejscowości Solarnia. Główną rolę dla dalszego rozwoju pożaru miały warunki atmosferyczne. Były to warunki ekstremalnie sprzyjające powstaniu pożaru i jego rozprzestrzenianiu. Pożar, wchodząc do lasu od strony torów kolejowych frontem długości kilkuset metrów już po niespełna 2,5 godz. objął powierzchnię 180 ha i był pożarem rozbudowanym, mogącym samoistnie kształtować warunki swojego rozprzestrzeniania (np. wzrost prędkości i zmiany kierunku wiatru w środowisku pożaru, wzrost temperatury powietrza, spadek jego wilgotności itp.).

Dużą rolę w rozprzestrzenianiu się ognia odegrał udział sosny, której igliwie zawiera olejki eteryczne odznaczające się temperaturą zapalenia około 50°C, gdy pozostałe materiały leśne mają temperaturę zapalenia 260, 300°C. Wydzielające się olejki tworzyły swego rodzaju “mieszaniny wybuchowe” i powodowały tak zwane “fuknięcia” mogące pulsacyjnie i raptownie przyśpieszać prędkość frontu pożaru, a towarzyszące im wstępujące prądy konwekcyjne (ich szybkość przewyższała prędkość panujących wiatrów i mogła dochodzić do 30¸40 m/s) zdolne były przerzucić palące się materiały na odległość do 600-800 metrów (w skrajnych przypadkach do 1 km). W takich przypadkach prędkość frontu pożaru, jak wykazały analizy modelowe, sięgała maksymalnie do 3,9 km/h, co miało miejsce około godziny 16.10 w dniu 26 sierpnia 1992r. Wtedy to właśnie ogień zaskoczył interweniujące jednostki i śmierć poniosło dwóch strażaków.

Prowadzące działania gaśnicze na drodze międzyoddziałowej w rejonie oddz. 107/106 (przy wieży obserwacyjnej Kiczowa) jednostki straży pożarnych zostały zaskoczone gwałtownym rozwojem pożaru w młodnikach oraz niespodziewaną zmianą kierunku wiatru. Sytuacja ta spowodowała odcięcie drogi ucieczki pięciu samochodom gaśniczym i stanowiącym ich obsadę 20 strażakom. Mimo natychmiastowej akcji ratowniczej mającej na celu ewakuację ludzi i sprzętu śmierć w płomieniach ponieśli: st.asp. Andrzej Kaczyna z JRG Racibórz i dh Andrzej Malinowski z OSP Kłodnica (woj. opolskie) oraz całkowitemu spaleniu uległy cztery samochody gaśnicze a jeden częściowemu nadpaleniu.

Dalszy dynamiczny rozwój pożaru, o jakim świadczą kolejne przyrosty powierzchni w czasie wymuszały ciągłe przegrupowania sił i środków na kolejne linie obrony oraz alarmowanie i dysponowanie dalszych odwodów operacyjnych z terenu Kraju przez Krajowe Centrum Koordynacji Ratownictwa KGPSP Warszawa, której przedstawiciele w osobach, najpierw Zastępcy Komendanta a następnie osobiście Komendanta Głównego przejęli kierowanie akcją.

*** Pożar postępował w zastraszającym tempie:

– godz.17.58 – objął 600 ha,

– godz. 22.00 – 2200 ha,

– godz. 1.00 (27.08.1992 r.) – 3500 ha,

– godz. 9.00 (27.08.1992 r.) – 5500 ha,

– godz. 9.30 (28.08.1992 r.) – 6000 ha.

W kolejnych dniach tj. do 30 września 1992 r. prowadzono w skrajnych warunkach akcję ratowniczo – gaśniczą w celu zatrzymania rozwoju pożaru. Zadysponowano na miejsce zdarzenia maksymalne siły i środki straży pożarnych, wojska, policji, obrony cywilnej i innych organizacji. Na miejscu akcji pracowało w przełomowym momencie tj. w dniach 29 i 30 sierpnia 1992 r.:

– 454 sekcje JRG (2270 strażaków PSP),

– 405 sekcji OSP (2430 strażaków OSP),

– 3200 żołnierzy wraz ze sprzętem ciężkim,

– 650 policjantów,

– 1280 członków OC,

– 450 pracowników leśnych,

– 26 samolotów gaśniczych Dromader i 4 śmigłowce gaśnicze.

Intensywne działania gaśnicze doprowadziły w efekcie do zatrzymania w dniu 30 sierpnia 1992 r. w godzinach rannych rozwoju pożaru i ugaszeniu go na jego obrzeżach. Przez kolejne dni do 2 września br. prowadzono działania gaśnicze posuwając się w głąb pożarzyska, dogaszając kolejne ogniska pożaru. Jednocześnie zredukowano siły ochotniczych straży pożarnych pozostawiając na miejscu strażaków PSP. Nadmienić należy, że w trakcie prowadzonych działań gaśniczych doszło do kilku nowych pożarów poza obrębem pożarzyska w odległościach i miejscach wykluczających możliwość przerzutu ognia.

Właściwe zorganizowanie i skoordynowanie działań na tak rozległym terenie z udziałem prawie 10 tys. ludzi oraz ogromnej ilości sprzętu wymagało odpowiedniej pracy sztabu akcji. Sztab akcji pracował pod kierunkiem szefa sztabu a składał się z trzech głównych zespołów:

– analiz – oficerowie Państwowej Straży Pożarnej, leśnicy i inni specjaliści branżowi, których zadaniem było analizowanie rozwoju pożaru oraz przebiegu działań ratowniczych i na tej podstawie przygotowywanie kolejnych zamiarów taktycznych dla działających sił i środków,

– łączności – zajmujący się zorganizowaniem łączności na terenie akcji jak również łączności współdziałania pomiędzy strażą pożarną a innymi podmiotami biorącymi udział w akcji,

– zabezpieczenia logistycznego.

W wyniku pożaru, którego przyczyną jak wstępnie ustalono mogły być zablokowane koła przejeżdżającego pociągu, śmierć poniosło dwóch strażaków a jedna osoba cywilna zginęła w wyniku wypadku samochodowego jaki miał miejsce na terenie akcji. Spaleniu uległo 9062 ha lasu w trzech nadleśnictwach: Rudy Raciborskie, Rudziniec i Kędzierzyn – Koźle przy czym, w woj. katowickim spaleniu uległo 6212 ha. Straty w drzewostanie oszacowano na łączną kwotę 516 mld zł (w woj. katowickim – 384 mld). Spaleniu uległ sprzęt pożarniczy wartości 8 mld zł. Jednocześnie poniesione koszty z tytułu prowadzonej akcji wyniosły blisko 67 mld zł.

Należy podkreślić, że w wyniku prowadzonej akcji ratowniczo – gaśniczej nie dopuszczono do rozprzestrzenienia się pożaru na dalsze obszary leśne o powierzchni około 40 tys. ha. Jednocześnie obroniono takie miejscowości (nie uległ spaleniu żaden budynek a pożar doszedł do samych “płotów”), jak: Łącza, Tworóg Mały, Rudziniec, Rudno, Rachowice, Goszyce, Kotlarnia, Bargłówka, Brantolka, Dziergowice, Stara Kuźnia, Niezdrowice oraz duże zakłady przemysłowe w Kędzierzynie – Koźlu, a wśród nich Zakłady Chemiczne, Zakłady Azotowe i skład CPN.     Redakcja