Podobno ten kto nigdy nie hodował gołębi, nigdy nie zrozumie prawdziwego hodowcy, popularnego gołymbiorza. Wiele mówi się o zamiłowaniu, tradycjach, hobby, znalezieniu sobie zajęcia dla zabicia czasu. Gdzie jednak tak doprawdy tkwi powód tego zjawiska. Przez ,,zjawisko” rozumiemy – posiadanie gołębi, opiekę nad nimi, uczestniczenie gołębi w lotach, wzloty i upadki nie tylko gołębi, bardzo często ich właścicieli. Jak to jest, że nierzadko sprawami gołębi potrafi żyć cała rodzina, jak mówią wtajemniczeni – gołąb może pojednać, ale też może poróżnić.
Jest tak zwłaszcza wtedy, kiedy gołębiom poświęca się więcej czasu niż rodzinie, kiedy utrzymanie gołębi pochłania znaczne środki budżetu rodziny, kiedy gołąb konkurenta ( niby kolegi ) wróci z lotów szybciej od mojego, itd. Dlaczego hodowcom nie wystarcza posiadanie kilku gołębi, bo nierzadko posiadają ich setki?
Celem każdego hodowcy gołębi pocztowych jest dojście do perfekcji, wychowanie i dobranie takich cech, które pozwolą osiągnąć najlepszy wynik w lotach na odpowiednich dystansach pokonując przy tym inne gołębie. Czyli nasze zabiegi hodowlane muszą wziąć górę nad doświadczeniem i pracą innych hodowców. Sprawność lotowa gołębia pocztowego zależy od jego zmysłu orientowania się w przestrzeni, instynktownej woli powrotu do gołębnika, budowy ciała, warunków środowiska (klimat, żywienie, troskliwość hodowcy) i od treningu.
Powszechnie znana jest regułą, że gołąb o pewnej ściśle określonej budowie ciała nie może uzyskać tak samo dobrego wyniku we wszystkich kategoriach odległości ( na krótkim i na długim dystansie ).
Z dokonanych badań gołębi wynika również, że instynkt powrotu do gołębnika znajduje się pod wpływem fizjologicznego stanu organizmu gołębia, ponieważ szczególnie mocno ujawnia się podczas wysiadywania jaj i wykluwania się piskląt. Odkrycie tego faktu posłużyło hodowcom do opracowania specjalnych metod przygotowywania gołębi do lotów – metody półwdowieństwa i metody całkowitego wdowieństwa; obydwie mają na celu uzyskanie lepszych wyników lotowych.
Metodę półwdowieństwa można stosować zarówno wobec lotowanych samców, jak i samic. Przy stosowaniu tej metody wysiadywanie jaj i karmienie piskląt przypada jedynie temu z rodziców, który jest przeznaczony do zawodów. Przygotowanie do lotu tą metodą może się odbywać w różny sposób, z których jeden przedstawia się następująco: podczas drugiego wysiadywania jaj w danym roku, na przykład w 10-12. dniu od ich złożenia oddala się samicę na kilka dni, a samcowi podkłada się sztuczne jaja. Po upływie tego czasu samca zabiera się z gniazda i po wywiezieniu go do miejsca odległego o 10 minut lotu wypuszcza z kosza w drogę powrotną, a samicę usadawia się na jajach, by samiec po powrocie znalazł ją w gnieździe. Zabieg ten powtarza się kilkakrotnie przed konkursem.
Metodą całkowitego wdowieństwa mogą być przygotowywane do lotu wyczynowego równocześnie samce i samice, które zamyka się zgrupowane w jednym pomieszczeniu. W tym wypadku samce dobierają samice, a powstałe w ten sposób pary są mocno do siebie przywiązane i nadają się do całkowitego wdowieństwa. Po upływie 10-12 dni od złożenia jaj zabiera się samicę i trzyma oddzielnie. Gdy samiec zaniecha wysiadywania, następuje przygotowanie do lotu. Przed samymi zawodami konkursowymi samica i samiec przebywają przez krótki czas razem w jednym pomieszczeniu, będąc w bezpośrednim z sobą kontakcie, lub są przedzielone siatką drucianą. Potem samca umieszcza się w koszu transportowym i w nim dowozi na miejsce startu. Samica pozostaje w gołębniku, gdzie zastaje ją powracający samiec.
Obydwie opisane metody przygotowywania gołębi do lotów wymagają specjalnych urządzeń, odpowiedniego żywienia i dobrych warunków utrzymania, w przeciwnym wypadku nie osiąga się dobrych wyników . Z ogólnych spostrzeżeń wynika, że wyczyny samców są na ogół efektywniejsze niż wyczyny samic, co zależy również od wieku gołębi. W pierwszym roku swego życia gołębie obu płci nie wyróżniają się w żadnej kategorii lotu na odległość. W lotach na małe i średnie dystanse najlepsze wyniki osiągają na ogół gołębie dwuletnie; ale w lotach długodystansowych najlepsze okazują się ptaki 3-4-letnie. Nie ma jednak reguły bez wyjątków, ale mimo wszystko nie można w pierwszym roku życia gołębia przewidzieć przyszłą jego wartość wyczynową.
Trening i tresura gołębi zależy od ich wieku. Na ogół nie należy ich ćwiczyć wcześniej, niż po całkowitym opierzeniu, zanim wszystkie pióra zakończą swój wzrost. Młódki wyklute w marcu, kwietniu i maju mogą brać udział w lotach w sierpniu i wrześniu. Trening młodych ptaków zaczyna się od wymuszonego lotu dookoła gołębnika. Po 30-minutowym locie gołębie nie wykazujące zmęczenia można odwieźć w koszach transportowych na odległość 1 km od gołębnika i wypuścić wszystkie razem. Następnego dnia powtarza się lotowanie na tym samym dystansie, ale wypuszcza się ptaki pojedynczo, by każdy z nich samodzielnie znalazł drogę. Ćwiczenie to powtarza się 5-10 razy, a następnie gołębie odwozi się na coraz większą odległość 3, 5, 7 i 10 km; tam wypuszcza się je najpierw całą grupą jednocześnie, a potem osobno. W miarę zwiększania odległości przedłuża się odpoczynek między lotami (1-2 dni przerwy), w tym samym jednak okresie praktykuje się wymuszone loty dookoła gołębnika.
Po tym wstępnym szkoleniu przystępuje się do właściwego treningu odwożąc gołębie kolejno na odległość 20, 40, 80 i 120 km. Okres odpoczynku między dwu lotami przedłuża się w tym wypadku do 5-6 dni. Lotowanie na obranym dystansie powtarza się kilkakrotnie, wypuszczając gołębie z różnych kierunków. W drugim roku życia gołębie przysposabia się do lotów etapami, przez kolejne zwiększanie trasy o 50 km, to znaczy, że wypuszcza się je po kolei z odległości 50, 100, 150, 200, 250, 300, 350 i 400 km.
W trzecim roku gołębie muszą ćwiczyć na trasach od 100 do 600 km, przy czym w każdym następnym etapie odległość zwiększa się o 100 km. Gołębie liczące 3-6 lat mogą być ćwiczone na odległościach przekraczających 600 km. Do miejsca wzlotu (startu) dowozi się gołębie w koszach lub pudłach przystosowanych do transportu kolejowego lub samochodowego albo w specjalnych kabinach ekspresowych zabudowanych na samochodach. Start do lotu odbywa się na ogół w godzinach porannych i w pogodny dzień, przy czym zapisuje się dokładnie godzinę, minutę i sekundę odlotu. Gołębiom biorącym udział w zawodach zakłada się na nogę obrączkę kontrolną, którą hodowca po przylocie gołębia do gołębnika zdejmuje z nogi ptaka, wkłada do metalowej tulejki, a następnie do zegara kontrolnego, który automatycznie rejestruje ten moment.
Według naszych informacji i obserwacji w miniona niedzielę odbyły się pierwsze tegoroczne loty gołębi. Widać to było po gorączkowych przygotowaniach gołębi przez ich właścicieli a następnie niecierpliwym oczekiwaniu na ich przylot w niedzielne przedpołudnie. Które z gołębi zdały ten egzamin, a które nie pozostanie gołębiarską tajemnicą gołębiarzy, my możemy swoje wnioski wyciągać na podstawie nastroju ich właścicieli.
Redakcja