Rzadko kiedy, wycie strażackich syren i płynące z głośnika słowa ostrzegające nas – ,,Uwaga Pożar, Uwaga Pożar”! oznaczają błahy powód podniesionego alarmu. Bywają jednak alarmy tragiczne, poważniejsze, ale również mniej groźne, żeby nie powiedzieć porządkowo-kosmetyczne. Zazwyczaj jednak za ogłoszeniem alarmu stoi nagłe zdarzenie drogowe, pożar budynków lokalnej infrastruktury, łąki, lasu, itd. Co jakiś czas zdarzają się jednak alarmy których powody najzwyczajniej w świecie nie chcą się mieścić w naszych głowach. I nie mieszczą!
Tak, tak – w takich przypadkach coś co wydaje się niewyobrażalne staje się najzwyklejszym ,,realem”. I wtedy każdemu normalnemu człowiekowi ręce opadają z bezsilności i z tego powodu że stało się to, co w normalnym świecie powinno istnieć tylko w teorii. Jak jednak pokazuje nasze życie – wspomniany ,,real” bardzo szybko sprowadza nas do parteru naszego jestestwa. Tak właśnie było w sobotę 29 października br. kiedy to zawyły wspomniane syreny. Niemal natychmiast media społecznościowe pokazały wiadomość wręcz niewiarygodną, jak się jednak szybko okazało prawdziwą. Prawda tym razem była brutalna – otóż palił się stary-wiekowy dąb Cysters rosnący od setek lat w przypałacowym parku rudzkiego Opactwa. Od razu jednak pragniemy podkreślić, że to wiekowe drzewo jako pomnik przyrody otoczone jest opieką przez Lasy Państwowe. Wiek drzewa skromnie licząc szacuje na około 450 lat i na stałe drzewo określane jest ostatnim strażnikiem opactwa cystersów.
*** Alarm został ogłoszony około godz. 18.16
Jak donoszą służby ratunkowe jednostki straży pożarnej odebrały zgłoszenie o pożarze pomnikowego drzewa w sobotę, 29 października br., o godz. 18.16. Na miejscu zdarzenia pierwsi byli ochotnicy z Rud, potem ciężki wóz z Rybnika, wreszcie wóz średni i wóz strażacki z drabiną z Raciborza.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że nieznany sprawca albo sprawcy celowo zaprószyli ogień wewnątrz pnia ok. 450-letniego drzewa.
Dąb szypułkowy „Cysters” jest jednym z najpiękniejszych starych drzew na historycznym Górnym Śląsku. Rośnie w przypałacowym parku, tuż na zapleczu prezbiterium pocysterskiego kościoła. Zasadzono go w II połowie XVI wieku.
Patrząc na ten szmat czasu można wysnuć wniosek, że przeżył i widział dziesiątki wielkich historycznych wydarzeń, w tym wizytę króla Jana III Sobieskiego, kasatę konwentu czy II wojnę światową.
Według opinii strażaków, gdyby do pożaru doszło w nocy – drzewo mogłoby nie przeżyć działania wandali.
*** Szczęście w nieszczęściu
Dokładnie okoliczności zdarzenia ustala policja oraz powołani biegli. Na miejscu byli leśnicy z Nadleśnictwa Rudy Raciborskie. Według bardzo wstępnych opinii, zaistniałe uszkodzenia drzewa nie zagrażają jego dalszej egzystencji. Strażacy do gaszenia pożaru użyli również drobiny. Strumień wody podano do wnętrza pnia z dołu i z góry drzewa. W najbliższym czasie odbędzie się szacowanie stanu zdrowotnego dębu –zapowiedział to w rozmowie z Polską Agencją Prasową Marek Mróz, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach, która opiekuje się drzewem.
W dolnej części dąb jest w środku częściowo pusty. Nieznani sprawcy rozpalili właśnie tam ogień. Nie wiemy, jak nazwać takie działanie. Mogły dopuścić się tego tylko kompletnie bezmyślne osoby, które za nic mają ochronę przyrody – ocenił rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach Marek Mróz.
*** Czym jest dąb ,,Cysters”?
– To jedno z najstarszych i najokazalszych drzew na Górnym Śląsku. Staruszek ma 730 cm w obwodzie pnia i osiąga wysokość około 31 m, wiek drzewa szacuje się na 450 lat i jest ostatnim strażnikiem opactwa cystersów, którym zawdzięcza swoją nazwę nadaną przez leśników z Nadleśnictwa Rudy Raciborskie.
To majestatyczne drzewo podziwiał m.in. król Polski Jan III Sobieski, który 23 sierpnia 1683 r. spędził noc w klasztorze podczas marszu z odsieczą oblężonemu przez muzułmanów Wiedniowi.
Urodę i majestatyczność rudzkiego drzewa docenili już niemieccy przyrodnicy na początku XX w. W 1989 r. drzewo poddano zabiegom konserwatorskim usuwając m.in. stare betonowe plomby i czyszcząc wnętrze pnia, a także dokonując cięć sanitarnych korony. Z nasion “Cystersa” wyhodowano setki młodych dębów, z których powstały pamiątkowe aleje m.in. dębowa aleja upamiętniająca Światowe Dni Młodzieży.
Leśnicy wskazują, iż pomnikowy dąb jest nie tylko najstarszym drzewem w Rudach, ale też jedną z ciekawszych osobliwości przyrodniczych regionu. Już w 1752 r. ponadprzeciętne rozmiary drzewa zwróciły uwagę niemieckiego artysty Johanna Eliasa Ridingera, który uwiecznił je na rycinie, przedstawiającej obraz Matki Bożej Pokornej oraz miejscowe opactwo.
W 1858 r. drzewo opisał historyk i doktor filozofii August Potthastt w dziele zatytułowanym “Historia dawnego klasztoru cystersów w Rudach na Górnym Śląsku”. “Cysters” to jeden z przeszło 50 pomników przyrody, znajdujących się w pocysterskim parku w Rudach.
*** Wszystko w rękach policji i …..
Po zdarzeniu leśnicy zgłosili sprawę policji, która szuka sprawców podpalenia.
A co mówią na to na to przepisy? Zgodnie z art. 187 Kodeksu karnego, kto niszczy, poważnie uszkadza lub istotnie zmniejsza wartość przyrodniczą prawnie chronionego terenu lub obiektu, powodując istotną szkodę, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2!!!! Tyle tylko, że trzeba znaleźć sprawcę.
*** Jak odszukać sprawcę podpalenia szacownego ,,staruszka”?
Teorii w tej sprawie jest co najmniej kilka. Gdzie jednak leży prawda? Kto był sprawcą tego haniebnego czynu? Co tak doprawdy kierowało jego działaniami? Czy sprawca poniesie zasłużoną karę której udzielenie pokazałoby dobitnie że stróże prawa i wymiar sprawiedliwości ,,wymierzą” sprawiedliwość? Chociaż w tej sprawie trudno jest określić poziom owej sprawiedliwości. A wszystko po to, by każdy potencjalny sprawca w tego typu sprawie miał pewność, że ewentualne czyny będą w sposób zdecydowany i skuteczny ścigane a następnie sprawcy zostaną ukarani. O wszystkim zostanie poinformowana również opinia społeczna.
Czy w ogóle kiedykolwiek poznamy odpowiedź na tak postawione pytania?
*** Gdzie jednak szukać sprawcy?
Na samym wstępie należałoby z wielkim prawdopodobieństwem wyeliminować przypadek wzniecenia ognia przez przypadkowe i nieszczęśliwe zdarzenie ( np. od porzuconego papierosa ).
Tą kwestię powinni rozstrzygnąć stróże prawa i strażacy.
Mówiąc jednak o potencjalnych sprawcach można wyodrębnić kilka grup.
Z całą pewnością należałoby dokładnie przyjrzeć się środowisku dzieci ( oczywiście nie wszystkich ). Mogło bowiem być tak, że podpalenie drzewa stanowiło element ich zabawy i chęci wywołania sensacji z elementem zaistnienia w swoim środowisku. Późna pora podpalenia wydaje się jednak oddalać tą możliwość.
Wydaje się także, że poszukiwania powinny być również skierowane w kierunku kontroli osób niezrównoważonych psychicznie, nawet w stopniu minimalnym a szczególnie ukrywanym przed otoczeniem. Bardzo często bywa tak, że choroba popycha sprawcę do tego typu działań. Podobnie mógł zadziałać również alkohol.
Późna godzina pożaru wydaje się również eliminować to, że sprawca pochodził spoza Rud. O tej porze w rejonie Opactwa i parku przebywa bowiem już bardzo niewiele osób spoza naszej miejscowości.
Dokładnie należałoby przede wszystkim sprawdzić co zarejestrowały okoliczne kamery które nieopodal miejsca zdarzenia pracują. Może analiza tych obrazów rzuciłaby na sprawę jakieś spostrzeżenia.
Jak więc widzimy sprawa nie jest łatwa i wcale nie wiadomo, czy sprawca kiedykolwiek zostanie ujęty a jego czyn zostanie mu udowodniony. Bo o to właśnie idzie.
Patrząc na tą pobieżną analizę kwestii ujęcia sprawcy widzimy, że sprawa nie jest i nie będzie łatwa.
*** Co w związku z tym?
Pozostaje nam tylko odwołać się do nas wszystkich ze swoistym apelem aby na przyszłość ( zawsze ) być czujnym. Nie ignorować nawet najmniejszych podejrzeń w zakresie wandalizmu, chuligaństwa i ewentualnego popełnienia przestępstwa ( wykroczenia ). Lepiej chuchać na zimne i zapobiegać. Prawda jest taka, że nasza właściwa postawa może w przyszłości w sposób kapitalny nie dopuścić do podobnych praktyk i czynów. Nade wszystko należy jednak edukować wszystkich. Zacząć należy od siebie, poprzez dzieci a kończąc na najstarszym pokoleniu. Najbardziej naturalnym miejscem prowadzenia edukacji jest zawsze dom rodzinny oraz szkoła, ona bowiem jest naturalnym sprzymierzeńcem rodziny w wychowaniu dzieci i młodzieży, czyli całych przyszłych pokoleń. Pamiętajmy jednak, że szkoła nie może zastąpić rodziny.
Powszechnie uważa się, że „Miłość do najbliższego regionu to doskonała droga do nauczania miłości do naszej Małej Ojczyzny a szerzej rozumując do Ojczyzny tej dużej i całego świata w którym żyjemy. Za to kształcenie pozostajemy odpowiedzialni przed Bogiem ale i historią.”
Według opinii jednej z osób komentujących zdarzenie z sobotniego wieczoru w Rudach – ,,Ludzie którzy noszą brzydotę w sobie, nie mogą znieść tego co piękne wokół nas. Dlatego w swojej nienawiści i zaślepieniu potrafią tylko niszczyć, szpecić itd … . To samo ma miejsce w ostatnim czasie w muzeach, gdzie tzw. ekoaktywiści w imię jakichś bzdurnych idei niszczą dzieła sztuki. Ludzkość bardzo często schodzi na psy pod każdym względem”. Zastanówmy się, czy aby w tych słowach nie tkwi ziarno prawy?
A póki co nasz ukochany Cysters Staruszek woła do nas – ,,Ludu mój ludu cóżem ci uczynił. W czemem zasmucił albo w czem zawinił? Jam cię wyzwolił z mocy Faraona. A tyś przyrządził krzyż na me ramiona”.
Redakcja
*** UWAGA: Już niedługo przedstawimy apel policji w sprawie pomocy w ujawnieniu sprawcy podpalenia.