Polacy wciąż są przekonani, że mamy za dużo wody. Nic bardziej mylnego. Wiosną dosyć często padało i automatycznie susza przestała niepokoić Polaków. Tymczasem ona była, jest i nadal będzie się pogłębiać. Wystarczy tylko spojrzeć do rzeki, swojej studni lub nieznacznie kopnąć ziemię na swojej działce lub w ogródku. Również wokół nas świat jest suchy jak przysłowiowy pieprz. Brak wody staje się więc coraz bardziej nam doskwierający i co tu dużo mówić bardzo niebezpieczny. Z jednej strony brak wody, z drugiej zaś uciążliwe upały generują nam totalną suchotę. Te zjawiska zmieniają świat i nasze życie. Na usta ciśnie się pytanie – czy przetrwamy i jak długo? Oczywiście za jaką cenę – dla naszego portfela ale nade wszystko dla zdrowia i naszego życia.
Taka sytuacja powoduje to, że zmienia się świat. Ludzie i wszystko co żyje umierają z pragnienia wody i jedzenia. Znikają poszczególne gatunki zwierząt. Nie ma chyba recepty na to, by sytuację nagle powstrzymać i odmienić. Po to, by tak się stało musi zaistnieć nasza wieloletnia ewolucja i zmienić muszą się nasze przyzwyczajenia. Wszakże ziemię mamy tylko jedną.
Reasumując to wszystko, musimy nabrać przekonania, że liczy się każda kropla wody. Dosłownie – każda. Nie marnujmy jej więc i starajmy się wodą racjonalnie gospodarować poprzez chwytanie każdej kropli deszczówki. Wykorzystujmy również tą samą wodę – raz, dwa, a może nawet wielokrotnie, np. do podlewania, do toalety, ba możemy się wspólnie kapać, itd. Ograniczmy za wszelka cenę nasze ludzkie zapotrzebowanie na nią. I co najważniejsze – nie marnujmy wody w sposób bezsensowny.
Tylko w tym jest nasza szansa.