Od wielu dni przestrzegaliśmy na naszych łamach czytelników przed tym, że w aktualnej sytuacji pogodowej wszystko jest możliwe. Na myśli oczywiście mieliśmy zjawiska ekstremalne – burze, nawałnice, gradobicia, itd. W dniu wczorajszym nad naszym obszarem doszło do kulminacji tego zagrożenia. Już od samego rana widać było, że może być ciężko. I tak tez się stało. Do tej pory udawało nam się wyjść bez szwanku i mieliśmy wiele szczęścia. Tak na dobrą sprawę w tym roku tego typu anomalia pogodowe mijały nasz obszar. Tyle tylko, że mijały nas również poważniejsze opady deszczu.
Wczoraj jednak było inaczej. W godzinach wczesno wieczornych – około godz. 19.00 od strony południa nad Rudy naciągnęły niespotykanie czarne i ciężkie chmury. Front powietrza a wraz z nim burza nadchodziły tak szybko, że wielu z nas nie zdążyło nawet zareagować a nawałnica rozpętała się na dobre. Potężny i porywisty wiatr wzmagał się z sekundy na sekundę, towarzyszyły mu bardzo intensywne opady deszczu, błyskawice i grzmoty. Niestety wszystko co luźne nie miało prawa ostać się na swoim miejscu, wiatr porywał i niósł wszystko – nawet kilkudziesięciometrowe węże ogrodnicze służące do podlewania w naszych ogrodach. Po kilkunastu minutach ogrody i ogródki a także ulice pokryte były olbrzymią ilością wiatrołomów. Co słabsze drzewa nie wybroniły się i zostały powalone. W Rudach główne uderzenie wiatru miało miejsce w rejonach koryta rzeki Rudka a także w wyżej położonych partiach naszej miejscowości. Dla przykładu duże drzewo zostało powalone na naszym cmentarzu w rejonie wejścia od strony Gliwic. Podobnie było w naszych ogrodach i ogródkach. Łamane gałęzie wiatr niósł nawet kilkadziesiąt metrów, część z nich została powalona na linie energetyczne powodując zwarcie w instalacji i wybicia prądu – tak było w rejonie mostu na rzece Ruda przy ul. Rogera. Usuwanie tego zagrożenia trwało do późnych godzin nocnych.
Wiatr uszkodził również wiele pokryć dachowych. Powiedzmy jednak szczerze – wczoraj mająca miejsce burza była potężną nawałnicą, jednak w całym tym nieszczęściu mieliśmy wiele szczęścia. Obyło się bowiem bez wielkich strat, na myśli mamy szkody które miały miejsce w innym miejscach naszego kraju, czy też np. Niemiec.
Podobnie a nawet gorzej było w wielu miejscach naszego powiatu raciborskiego i ziemi rybnickiej. Do akcji wysłane zostały wszystkie zastępy straży pożarnej z terenu raciborszczyzny. Z tego też powodu w pierwszej części działań ratunkowych do Rud przybyła jednostka straży pożarnej z Rybnika-Kamienia. Potem dołączyła do niej jednostka OSP Rudy.
Późny wczorajszy wieczór stał się już spokojniejszy, wielu z nas wzięło się więc za sprzątanie i usuwanie zniszczeń, co trwa do teraz. Oby tylko znowu coś ekstremalnego nie naciągnęło na nasz obszar.
Redakcja
*** Czytaj również: https://www.naszraciborz.pl/site/art/1-aktualnosci/0-/89984-nawalnica-nad-powiatem–ponad-sto-strazackich-interwencji