To już dzisiaj w nocy, czyli z soboty na niedzielę! W nocy – z soboty 30 października br. na niedzielę 31 października br. przestawimy zegarki z godziny 2:00 na 3:00. A więc do przodu! Wniosek więc jest oczywisty – w nocy z soboty na niedzielę śpimy o godzinę krócej! W ten oto sposób ponownie przejdziemy z czasu zimowego na czas letni. Powrotne przestawienie czasu z letniego na zimowy nastąpi jesienią 2024 r. , wtedy przestawimy czas z godziny 3:00 na 2:00. I wtedy ,,odrobimy” jedną godzinę, więc wtedy dłużej o godzinę pośpimy. Po tych operacjach bilans powinien wyjść na zero. Czy aby na pewno?
Zmiana czasu ( wprowadzenie czasu letniego ) ma na celu efektywniejsze wykorzystanie światła dziennego a co za tym idzie przyczynić się do oszczędności energii. Prekursorami wprowadzenia czasu letniego byli Niemcy już w 1916 roku. W Polsce wskazówki zegarów przesuwaliśmy w okresie międzywojennym, później w latach 1957-64, a następnie od 1977 roku do teraz.
Jak to robią inni?
Począwszy od 2007 roku w USA wskazówki zegarów przestawia się, nie jak do tej pory w pierwszą niedzielę kwietnia i ostatnią niedziele października, lecz w drugą niedziele marca i pierwszą niedzielę listopada. Szacuje się, że ta zmiana wprowadzi mnóstwo zamieszania ze względu na potrzebę przeprogramowania urządzeń elektronicznych.
We Wspólnocie Europejskiej wszystkie kraje zmieniają czas w tym samym dniu, jednak o różnej godzinie, zależnej od strefy czasowej, więc dlatego w Polsce przesuwamy wskazówki o godzinie 2.00 ( lub 3.00 ) a nie tak, jak jeszcze kilka lat temu, o północy.
W języku angielskim istnieje łatwy sposób zapamiętania, w którą stronę przesuwamy wskazówki zegara. Zdania ,,Spring forward, fall back? i ,,Spring ahead, fall behind? – to gra słów wykorzystująca dwuznaczność słów spring – skoczyć/wiosna i fall – upaść/jesień. Można więc je przetłumaczyć jako: ,,Skok w przód, upadek do tyłu? lub ,,Wiosną do przodu, jesienią do tyłu?.
Zmiana czasu – kontrowersje
Na całym świecie trwają dyskusje nad wadami i zaletami wprowadzenia czasu letniego. Główną zaletą jest oczywiście oszczędność energii związana ze zmniejszeniem kosztów oświetlenia, ale czy na pewno?. Oczywiste koszty zmiany czasu, to: przestawienie urządzeń elektronicznych, zmiany rozkładów jazdy/lotów itp., do mniej oczywistych i trudnych do oszacowania należą koszty zmniejszenia produkcyjności pracowników i wypadków przy pracy związanych z potrzebą zaadoptowania organizmu do nowego czasu. ( Zostały przeprowadzone poważne badania nad wpływem zmiany czasu na częstość wypadków drogowych.
Wyżej wymienione koszty należą do kosztów jednorazowych i raczej w ostatecznym bilansie przeważają zyski związane z oszczędnością oświetlenia, jednak do kosztów stałych strat ( jak zauważają przeciwnicy głównie w USA ) należy doliczyć koszty klimatyzacji, która pracuje intensywniej w godzinach dziennych, więc w ostatecznym bilansie, sensowność zmiany czasu, wg. sceptyków stoi pod znakiem zapytania. Ciekawe co my myślimy w tym temacie? Redakcja